logo Energa

Ze Skrą zagramy o trofeum wyzwoliciela Buczy

Charakterni rugbiści nie lubią grać meczów bez stawki. W sobotę Ogniwo zagra ze Skrą Warszawa o trofeum im. Aleksieja Cybko – rugbisty, który poległ w trakcie wyzwalania podkijowskiej Buczy.

W rugby, czy to rozgrywkach krajowych, czy międzynarodowych, rzadko który mecz jest bez stawki. W polskiej Ekstralidze drużyny z obecnej (Skra Warszawa) i byłej stolicy Polski (Juvenia Kraków) grają o Trofeum królów. Na szczeblu międzynarodowym w marcu bieżącego roku zainaugurowano potyczki między Belgią i Polską – te mecze odbywać się będą o Puchar Generała Stanisława Maczka.

Czasy są niespokojne, po bestialskiej agresji Rosji na Ukrainę, od prawie dwóch miesięcy u granic Polski toczy się wojna. Przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Polacy nie pomagają Ukrainie, by ktoś ich chwalił, a z potrzeby serca. Jak mówił nam w wywiadzie rugbista Arki Gdynia, Anton Szaszero: – Gdy byłem młody słyszałem, że mamy dwa bratnie narody: Rosjan i Białorusinów. W trudnej chwili okazało się, że to Polacy są bratnim narodem, o tych dwóch innych szkoda gadać. 

Cybko był wieloletnim kapitanem reprezentacji Ukrainy w rugby, potem prezesem ukraińskiej federacji i burmistrzem miasta Smela, położonym w okolicy Czerkasów. W roku 2013 rozpoczął karierę polityka, wspierał Euromajdan, a w latach 2014-2015 brał udział w wojnie z Rosją w Donbasie w ramach batalionu Dnipro-1. Po powrocie z frontu naprawiał sprzęt i zbierał pomoc humanitarną na potrzeby wojska.

Jeśli chodzi o sprawy czysto sportowe, aktualnie Ogniwo Sopot jest liderem Ekstraligi mając na koncie 50 punktów, o zaledwie dwa oczka wyprzedza Orkan Sochaczew. Skra jest czwarta i jak przedstawiciele stołecznego klubu piszą na swej stronie internetowej: “walczą o organizację meczu o trzecie miejsce u siebie”. Mecz o ligowe punkty i Trofeum im. Aleksieja Cybko w sobotę o godz. 14. Wszystko wskazuje na to, że w barwach aktualnych mistrzów Polski wystąpi reprezentant naszego kraju z południowoafrykańskim rodowodem, Michał Haznar.

Maciej Słomiński/sport.interia.pl

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Share This