Kolejne zniesienie obostrzeń odczuliśmy jak dopływ świeżego powietrza – twierdzi dyrektor Ogniwa Bartosz Olszewski.
Ostatnie dwa miesiące to jeden z najdziwniejszych okresów w najnowszej historii Świata. Kryzys spowodowany pandemią koronawirusa dosięgnął wszystkich i każdą dziedzinę życia.
Nie inaczej było w klubach sportowych. Zawieszenie i odwołanie rozgrywek i następujące po nich konsekwencje ekonomiczne spowodowały ogromny chaos, z którym trzeba sobie poradzić. W Ogniwie staraliśmy się reagować możliwie szybko, aby zminimalizować negatywne skutki kryzysu. Myślę, że w znacznym stopniu się to udało. Duża w tym zasługa zawodników, trenerów i pracowników klubu, którzy zrozumieli zaistniałą sytuację i wspólnie podjęliśmy trudne decyzje, które – mam nadzieję – pozwolą dalej rozwijać klub. Dzięki takiej postawie uniknęliśmy niepotrzebnych konfliktów wewnętrznych, jakie występowały w innych organizacjach – zaznacza dyrektor Ogniwa.
Jak wygląda najbliższa przyszłość Ogniwa Sopot? Ciężko dziś cokolwiek przewidywać, cały świat nadal tkwi w niepewności, a teorie ekspertów często wzajemnie się wykluczają. W przyszłość spoglądamy optymistycznie, wierząc że najtrudniejszy okres już za nami. Jeśli chodzi o straty finansowe to struktura budżetu najbardziej ucierpiała w obszarze wynajmu obiektu. Początek narodowej kwarantanny niemal co do dnia pokrył się z tzw. wysokim sezonem działalności naszego stadionu, przez co zanotowaliśmy znaczący spadek przychodów w budżecie. Pozytywnego kopa do pracy daje natomiast postawa Miasta, Sponsorów i Partnerów klubu, którzy w zdecydowanej większości pozostali przy wsparciu Ogniwa. Mam nadzieję, że to się nie zmieni – dodaje Olszewski.
Pandemia spowodowała również problemy dla coraz liczniejszej grupy cudzoziemców występujących w polskiej Ekstralidze. Wielu z nich pochodzi z dalekich zakątków globu i z dnia na dzień utraciło możliwość powrotu do domu. Te problemy rozwiązywaliśmy indywidualnie. Priorytetem były dla nas potrzeby samych zawodników. Zrobiliśmy wszystko, aby je spełnić. W ten sposób do rodziny mógł powrócić Ika Tsivtsivadze, któremu tydzień przed wybuchem pandemii urodziła się druga córeczka. Drugi z Gruzinów – Kakha Kavtaradze postanowił pozostać w Polsce i kontynuować pracę w firmie jednego z naszych polskich zawodników. Podobnie sprawa ma się z dwoma zawodnikami z Afryki Południowej: Dawie’m i AJ’em, którzy pomimo nietypowych warunków znakomicie zaaklimatyzowali się w Polsce. Aktualnie dokładamy starań, aby pozostali z nami na dłużej.
Czego możemy się spodziewać w najbliższych miesiącach? Zarząd Polskiego Związku Rugby pracuje nad skróconymi rozgrywkami specjalnymi – Pucharem Polski, który miałby się rozpocząć w drugiej połowie czerwca. Złożyliśmy pisemną deklarację gry oraz przesłaliśmy do związku propozycję regulaminu rozgrywek. Nasi zawodnicy palą się do treningów i meczów, a pewnie nie mniejsze “ciśnienie” jest wśród kibiców. Zgłoszenie poprzedziliśmy rozmową z radą drużyny, jednakże równie wielką motywację stanowiła chęć zaprezentowania się kibicom, którzy stanowią motor napędowy każdego klubu. Co prawda rozgrywki letnie prawdopodobnie obejrzeć będzie można tylko za pośrednictwem transmisji, ale wierzę, że na stadionach zobaczymy się już w sierpniu podczas inauguracji Ekstraligi – kończy dyrektor Ogniwa.