W dzisiejszej odsłonie #Bliżejakademii przedstawiamy trenera drużyny Mikrusów.
- Student Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku!
- Profesjonalny zawodnik piłki nożnej!
- Trener o stalowych nerwach!
Zapraszamy do sprawdzania wywiadu z Bartkiem Śmietanko!
Jak zaczęła się Twoja przygoda z rugby?
– Moja przygoda z rugby zaczęła się stosunkowo niedawno, bo od czasu, jak zostałem trenerem mikrusów w Ogniwie. Jestem osobą, która interesuje się większością dyscyplin sportowych, więc rugby nie było mi obce. Jednak nie ukrywam, że trochę w tej dziedzinie musiałem się podszkolić.
Od ilu lat jesteś trenerem?
– Praktycznie większość swojej przygody ze sportem byłem i nadal jestem czynnym zawodnikiem. Jednak miałem okazję być rok trenerem piłki nożnej w swoim rodzinnym mieście Grudziądzu oraz pół roku byłem nauczycielem wychowania fizycznego, a aktualnie jestem trenerem w Ogniwie.
Czym zajmujesz się na co dzień?
– Na co dzień jestem studentem wychowania fizycznego na drugim roku studiów magisterskich oraz zawodnikiem piłki nożnej w czwartoligowym klubie Kaszubia Kościerzyna.
Czym różni się trening piłkarski od trenowania rugbistów?
– W piłce nożnej piłkę się kopie, a w rugby trzyma w rękach, no i oczywiście kształt piłki jest zupełnie inny. A tak na poważnie, to mimo że są to dwie różne dyscypliny sportowe, mają wiele wspólnego. Są to sporty drużynowe, gdzie bardzo ważna jest współpraca, przewija się tutaj sporo podobnych elementów. Ale przede wszystkim w treningu dzieci chodzi o zabawę, aby zawodnicy oraz zawodniczki schodzili z treningu z uśmiechem na twarzy.
Czy łatwo pogodzić studiowanie, półzawodową grę w piłkę nożną i treningi z mikrusami Ogniwa Sopot?
– Bardzo ciężko… Oczywiście żartuję – dla chcącego nic trudnego! Od dziecka związany jestem ze sportem i nie wyobrażam sobie, aby w moim życiu go zabrakło, dlatego bardzo lubię robić to, czym się aktualnie zajmuję. Wiadomo, że czasami jest ciężko pogodzić wszystko na raz, a mikrusy też potrafią dać się we znaki, ale tak jak mówiłem wcześniej: dla chcącego nic trudnego.
Największy trenerski autorytet i dlaczego?
– Większość swojego życia związany byłem z piłką nożną, więc jeśli chodzi o autorytet trenerski w tej dyscyplinie sportu, to jest nim na pewno Zidane. Był znakomitym piłkarzem, a teraz świetnie radzi sobie na ławce trenerskiej w Realu Madryt, gdzie udało mu się trzy razy z rzędu zwyciężyć Ligę Mistrzów. Jeśli chodzi o rugby, to na pewno stawiam na trenera Karola Czyża, który odnosi niesamowite sukcesy z Ogniwem Sopot.
Które walory są ważniejsze u zawodników: defensywne czy ofensywne i dlaczego?
– Ciężko jednoznacznie stwierdzić, które walory są ważniejsze. Dla jednych istotniejsza będzie ofensywa, a dla innych defensywa, ale w dzisiejszej specyfice gry zawodnik musi być coraz bardziej wszechstronny. Dla mnie walory defensywne zawsze będą jednak bliższe sercu, ponieważ sam jestem zawodnikiem o takim stylu gry.